5 cze 2014

Kolonia Budków

Poszukiwanie pewnego drzewa z wykazu pomników przyrody przerodziło się w historyczną wycieczkę po archiwach. Zadanie nie było proste gdyż  nazwa "Kolonia Budków"  funkcjonuje tylko w rozporządzeniu dotyczącym pomników przyrody a odnalezienie siedliska w terenie nie należało do łatwych zadań.
Żeby nie było słodko i miło troszkę historii:

Na prawym brzegu Kwisy znajduje się miejscowość Ławszowa, w dawnych czasach związana z wydobyciem rudy darniowej i odlewnictwem. Na przestrzeni XVIII i XIX wieku założono tu niewielką hutę a we wsi pracował kowal-specjalista (produkował gwoździe).
Pracowała też w Ławszowej inna kuźnia, produkująca metalowe pręty. Niestety, nic więcej o niej nie wiadomo.

W roku 1847 funkcjonowała w Ławszowej nowoczesna huta żelaza. W roku 1878, rozpoczęła
funkcjonowanie odlewnia żeliwa, emaliernia oraz zakład mechaniczny.
Zatrudnienie znalazło łącznie ponad dwustu pracowników z okolicznych miejscowości.

Hutnictwo żelaza bazowało na miejscowych rudach łąkowych (bagiennych), węglu drzewnym  oraz rzece, która dawała napęd maszynom i urządzeniom np. miechowi. Rudę pozyskiwano metodą odkrywkową. Wytapiany produkt był jednak mocno zanieczyszczony, a w konsekwencji i kruchy, taką surówkę należało dopiero przekuwać wielokrotnie ręcznie lub przy pomocy wprowadzonych  młotów poruszanych wodą Kwisy.


Sama rzeka Kwisa, niegdyś odgrywała inną, bardzo ważną rolę - stanowiła granicę i oddzielała Śląsk od Łużyc i pełniła tę funkcję przez kilkaset lat.  

Na północ od Ławszowej istniała mała osada, kolonia Budków.  Do 1945 roku obowiązywała nazwa Hasenau, a później Budków. Odnaleźć można jeszcze jedną nazwę: Zajęcze Błonia, prawdopodobnie nazwa wywodzi się z tradycji łowieckich.
Dziś po Kolonii pozostały nikłe ślady, ot kilka ruin i resztki sadów a w 1939 roku mieszkało tu 80 osób.


Mapa

1. No to pora udać się w teren i zobaczyć o co chodzi z tą kolonią i jak to wygląda obecnie.


2.

3. Drzewo powędrowało do mojego katalogu dziwnych i nietypowych drzewek.


4.

5. Dawne koryto Kwisy


6. I pierwsze ruiny (po lewej stronie dawne koryto rzeczne)


7.

8.

9.

10.

11. Kolejne drzewko do kolekcji:


12. Wykopki:

13.

14.

15. Zdjęcie pochodzi z kwietnia, obecnie gdy zieleń jest bardziej rozwinięta może być trudniej znaleźć budynki.


16. Materiał, z którego zbudowano domy jest nam znany z Lipschau-Dohms. 
To taka sama, niebieska szlaka.

17

18.

19.

 20. Kiedy już znudziło mi się latanie po resztkach piwnic i fundamentów, poszliśmy dalej i naszym oczom ukazała się rozległa polana.


21. Czyżby stąd pochodziła nazwa "Zajęcze Błonia"? Wokół polany znajduje się mnóstwo ambon dla myśliwych.


22.

23.

24. Pozostałość po sadzie, w trawie można odszukać resztki fundamentów i kamiennych płyt.


25.

26.

27.

28.

29/30. Pomniki przyrody :), więcej przeczytasz tutaj- Pomniki przyrody w Ławszowej


31. Pierwsza wizyta w Budkowie już za nami, teraz pora zagłębić się w archiwach. Ile jeszcze takich mieścin kryje się w lasach. Już widzę jak M. się cieszy z jazdy po dziurach i końcach świata.


32.

33. Do  zobaczenia :)

5 komentarzy:

  1. Twoje podróże i ich opisy są niesamowite! Czuję się jak w sklepie z cukierkami i pochłaniam je w wielkich ilościach ;)
    Pasjami uwielbiamy tropić takie zapomniane miejsca, ale ostatnio praca tak oblepiła nas swoimi mackami, że nie mamy nawet wolnych weekendów :(
    Kiedy tylko zamieszkamy na Dolnym Śląsku na stałe, ruszymy Twoimi śladami, bo ten blog jest świetnym przewodnikiem!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Jak tylko zamieszkacie to Was nawiedzę z wizytą...

      Usuń
  2. Wpis mojej Poprzedniczki w kwestii przewodnika jest absolutnie zgodny z moim odczuciem :)
    Dzięki !
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zawsze jest mi niezmiernie miło jak ktoś wyruszy moimi śladami. Dolny Śląsk to nie tylko Czocha i Książ, to także całkiem fajne malutkie miasteczka i zapomniane wioski.

      Usuń
  3. Dziękuję :) Fajnie,że są ludzie, którym się u mnie podoba.

    OdpowiedzUsuń